sobota, 10 grudnia 2011

Znaki

Wątek inwazji istot pozaziemskich nie jest w kinematografii nowością. Powstało wiele filmów o tej tematyce: Dzień Niepodległości (1996), Wojna światów (2005), Marsjanie atakują (1996). We wszystkich tych dziełach akcja rozgrywa się w centrum wydarzeń, a główni bohaterowie stają na czele zorganizowanej walki z niechcianymi przybyszami z kosmosu. Pod tym względem film Znaki (2002) jest zupełnie inny.
Przeniesienie akcji wydarzeń na prowincję, do odosobnionego gospodarstwa przybliża odbiorcę do głównych bohaterów. Dzięki temu widz przeżywa to samo, co odczuwają postaci w filmie. Niepokój buduje także znakomita muzyka oraz świetny montaż. Jednak największą zaletą tego dzieła jest doskonała gra aktorska. Mel Gibson i Joaquin Phoenix oraz odgrywający role dziecięce Rory Culkin i Abigail Breslin stanęli na wysokości zadania, wzbudzając w odbiorcy silne emocje. 


Ważnym elementem obrazu jest także jego tytuł. Większość widzów utożsamia go z pojawiającymi się w zbożu tajemniczymi kręgami. Jednak istnieje także drugie znaczenie. Są to wszystkie okoliczności, które umożliwiły rodzinie przeżycie w walce z kosmitami. Można do nich zaliczyć „zbawienną astmę” syna głównego bohatera, wszechobecne w domu szklanki z wodą pozostawiane przez córkę czy ostatnie słowa jego tragicznie zmarłej żony. Tak naprawdę to są właśnie tytułowe znaki.
Dzieło na pewno przypadnie do gustu ulubieńcom horrorów i filmów science fiction, a także wszystkim wierzącym w istnienie życia pozaziemskiego. Zadowoleni będą także fani Mela Gibsona. Aby zrozumieć płynące z filmu przesłanie, dobrze jest zobaczyć go dwa lub trzy razy. Mimo, że od wejścia na ekrany kin tego obrazu upłynęła niemal dekada, to swoim profesjonalizmem przebija nie jedną najnowszą produkcję. 




Marek Piszczałka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz