środa, 28 grudnia 2011

Filantropem być ... raz do roku.

W XXI wieku chyba tylko Chińczycy i Japończycy martwią się o naród i drugiego człowieka. Ludzie, żyjący w świecie opanowanym przez zachodni konsumpcjonizm, są w ciągłym biegu. A całe to bieganie nijak się ma do sportu czy zdrowia. Dzisiaj człowiek jest materialistą i choć jego ciało to materia, dla niego samego nie ma żadnej wartości. Liczy się natomiast nowy samochód prosto z salonu, luksusowy apartament w ekskluzywnej dzielnicy i 52-calowy, plazmowy telewizor z funkcją FullHD. Czy więc filantropia to dziś przeżytek? Jest przecież Bill Gates, Leszek Czarnecki, Janina Ochojska i cała masa gwiazd i gwiazdeczek.   
    
 

            Jeśli w ogóle ma odzwierciedlenie w dzisiejszej rzeczywistości, to, co się za nią kryje? Dzisiaj odwiedzając stoisko prasowe widzimy na okładkach „odstrzeloną” celebrytkę, a gdzieś na samym dole jej zdjęcie wśród zabiedzonych dzieci z krajów Trzeciego Świata. Wciąż słyszę, że ten, kto się tłumaczy, ma coś na sumieniu. Gwiazdy słyszą „musi być o tobie głośno”, więc wyjeżdżają, robią sobie „sweet focie” z wygłodzonymi maluchami, a później chwalą się w mediach swoją heroiczną postawą. Opowiadają o czymś, o czym nie mają pojęcia i oczekują jeszcze większej sławy, nazywając się społecznikami i ludźmi dobrej woli. Nie będę jednak zaprzeczać, że istnieją wyjątki. Wierzę bowiem, że są gdzieś znani ludzie, którzy nie mówią o tym, co można zrobić, tylko to robią.

Zamożni też chcą pomagać. Dzielą się swoim majątkiem, łożą pieniądze na fundacje, akcje charytatywne i młodych-zdolnych. Za kurtyną dobroduszności kryje się jednak chęć większego zysku. Na potwierdzenie tego faktu zagadka. Kto polubi sknerę? Oczywiście nikt. A szkoda, bo gdy się kogoś lubi nie ma się do niego pretensji, przymyka się oko na jego potknięcia i może trochę mniej mu się zazdrości. Każdy z nas widział protest na Wall Street i chyba rozumie, że bogaci musza być ostrożni.  Jednak prawdą jest, że na fundacji można zarobić. Polska Ustawa o fundacjach z dnia 6 kwietnia 1984 r. nie zabrania fundatorowi ustanowienia siebie członkiem zarządu. Nie reguluje również wysokości zarobków. Jedynie statut fundacji reguluje możliwość pobierania pensji i jej ewentualną wysokość. Są jednak ludzie, którzy potrafią działać na rzecz słabszych i to ich fundacje maja szansę na długowieczność. Filantropia zajmuje znaczną część życia i sprawia im przyjemność. A przecież nie od dziś wiadomo, że hobby i pracowitość to recepta na sukces. Jestem kobietą i skupię się na kobietach.
            Ich twarze zna każdy, kto włącza czasem telewizor. Być może należą do grona ludzi publicznych. Jednak na pewno nie można zarzucić im, że założyły fundacje dla jakiegoś kaprysu. Bożena Walter i Małgorzata Żak. Fundacja TVN – Nie jesteś sam i Fundacja Polsat.                         


 Dwie różne kobiety. Jeden cel. Nie wiem czy zajmują się filantropią dla posłuchu, ale trzeba zwrócić uwagę na to, czym posłuch jest dla filantropii. Za pierwszą stoi cały sztab TVN-owskich twarzy. Ludzi, którzy może biorą udział w reklamach dla własnych korzyści, a może ze względu na wymagania pracodawcy. Nie wiem dlaczego. Wiem natomiast, że to działa. Coroczna świąteczna akcja „Podaruj misia” sprawia, że ludzie kupując prezent bliskiej osobie przekazują jakąś kwotę na cele charytatywne.



Chwała dla tego, który wpadł na ten pomysł, bowiem trudno jest zachęcić kogokolwiek do oddawania obcym ludziom swoich ciężko zarobionych pieniędzy.
Druga pani znalazła inne, ale równie skuteczne, rozwiązanie. Każdy przecież chciał założyć czystą bluzkę na wigilijną kolację. Każdy chciał się pięknie uśmiechnąć do rodzinnego zdjęcia. A po imprezie trzeba było przecież pozmywać. Wielu z nas kupiło przed świętami produkty oznaczone słoneczkiem Fundacji Polsat. I po raz kolejny przekazało jakąś kwotę na rzecz słabszych.


To od nas zależy jakimi ludźmi będziemy. Podejmowane przez nas decyzje mogą delikatnie bądź diametralnie zmienić życie innych osób. Nie tylko bogaci mogą pomagać. Ilu ludzi dobrej woli chodzi po naszej planecie, tyle twarzy może przyjąć filantropia. Każdy, chociaż raz w roku, ma szansę zrobić dobry uczynek, a podobno Święta Bożego Narodzenia to czas cudów. Może za rok tych cudów będzie więcej...

Patrycja Łuszczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz