poniedziałek, 19 grudnia 2011

Nieśmiertelny duch Mercury`ego


Wydany 4 lata po śmierci wokalisty Queen album "Made In Heaven" jest piętnastym studyjnym albumem zespołu. Pozostali członkowie podjęli się trudnego nie tylko pod względem artystycznym, ale głównie emocjonalnym, przedsięwzięcia - pracowali nad podkładami do partii wokalnych pozostawionych przez długoletniego przyjaciela. Mimo trudności, krytycy uznali album za jedno z najlepszych dzieł Queen.
Jak wiadomo, Freddie nagrywał swoje partie już w zaawansowanym stadium choroby, ale tego wcale nie słychać na płycie. Faktem jest, że dużą część płyty zajmują piosenki nagrane we wcześniejszym okresie: a to zaaranżowane na nowo utwory z solowej płyty Mercury`ego ("I Was Born To Love You", "Made In Heaven"), a to te nieopublikowane z wcześnieszych sesji ("You Don`t Fool Me", "Too Much Love Will Kill You"). Jednak głos wokalisty jest niezwykle mocny, pełen pasji - wręcz genialny  - na wszystkich utworach. W efekcie cięzkiej pracy i działania według wytycznych, które przed śmiercią podał Freddie, May, Taylor i Deacon stworzyli niezwykle przejmujący, bardzo osobisty album. Jako nadający ton i wieńczący dzieło zarazem,  pojawia się "It`s A Beautiful Day" w dwu aranżacjach, które charakteryzuje epicki rozmach. Kolejną godną uwagi piosenką jest "Mother Love", czyli głęboki baryton Mercury`ego w zwrotce i zapierający dech w piersi refren. Niestety wokalista nie zdążył ukończyć pracy nad nagraniem, więc ostatnią zwrotę śpiewa Brain May. Ostatnią skomponowaną przez Freddiego piosenką była czuła, niebywale liryczna "A Winter`s Tale", w której opisał widoki ukochanego Montreux - miejsca, gdzie przebywał przez ostatnie lata swego życia oraz gdzie znajduje się jego pomnik. Zdjęcie rzeźby autorstwa Ireny Sendleckiej zrobione o świcie nad Jezorem Genewskim zdobi okładkę płyty.
Każdy z utworów zawartych na tej płycie jest wyjątkowy, wzruszający - album pełen mocy, od pierwszego dźwięku do ostatniego, jak skomentował Roger Taylor. Nic dodać, nic ująć. Tego dzieła nie można w pełni opisać słowami  - jego trzeba po prostu posłuchać.

Łajza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz